Pozowała Karina Kucharska
Cześć!Przedstawiam długo wyczekiwaną sesję Kariny. Moją pierwszą sesję z udziałem koni. Jestem pewna, że każdy fotograf przynajmniej raz chciałby zrobić takie zdjęcia. Wreszcie się odważyłam i pomysł zrealizowałam. Pomimo tego, że mieszkam na wsi, nigdy nie miałam większej styczności z tymi zwierzętami. Nowością dla mnie było chodzenie sobie z modelką pomiędzy końmi. Nie było łatwo. Umówiłyśmy się z właścicielem prywatnej farmy w pobliskiej miejscowości. Chciałyśmy również zrobić zdjęcia w stadninie, ale niestety nie udało nam się tam dojechać i odłożyliśmy to na jakąś kolejną sesję. Na początku konie w ogóle trochę się nas bały, nie chciały stać spokojnie, nie odstępowały właściciela na krok. Trochę posmutniałam, myślałam, że już nic z tego nie będzie. Na szczęście po jakimś czasie koń i modelka zaczęli czuć się swobodniej w swoim towarzystwie. Dorosłym koniom może nie przypadłyśmy do gustu, za to źrebaki bardzo nas polubiły. Jeden chodził za mną i pilnował czy ekspozycja jest prawidłowa. :D Jak na pierwszy raz zdjęcia uważam za udane!
To nie koniec opowieści o zwierzątkach z tej sesji. Teraz do akcji wkraczają czerwone byki. Pojechaliśmy do Bałtowa zrobić zdjęcia obok pięknego, opuszczonego dworku. Byłoby trochę więcej zdjęć z tego miejsca gdyby nie byki. Cała posiadłość jest podzielona na części i odgrodzona małym drucianym płotkiem (być może pod napięciem). Ja oczywiście musiałam podejść bliżej. Dopóki krów i byczków nie było na horyzoncie spokojnie robiłyśmy zdjęcia. Nagle zauważyliśmy, że duży byk idzie powoli w naszą stronę. Zaalarmowałam i powoli zaczęliśmy się oddalać, ale wtedy byk trochę przyśpieszył. My zaczęliśmy trochę uciekać. :D Dobrze, że był z nami chłopak Kariny. Wziął ją na ręce, bo nie zdążyła przebrać jeszcze szpilek. Kiedy uciekliśmy już w bezpieczne miejsce, okazało się że byk w cale nie szedł w naszą stronę, a do wanienki z wodą w celu ugaszenia pragnienia. Trochę nas wykiwał. :D
Relacja już i tak wyszła bardzo długa, więc tylko na szybko powiem o kreacjach. Karina jest tegoroczną maturzystką, więc wykorzystałyśmy sukienki ze studniówki. Zielony wianek uplotłam sama z bukszpanu. Jedynym rekwizytem, jaki się pojawia jest lampka wina. Wyszło bardzo kobieco i elegancko. Miłego oglądania!
Piękna sesja!❤
OdpowiedzUsuńŚliczna modelka <3
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Tutaj znajdziesz ją na maxmodels: https://m.maxmodels.pl/modelka-cantarella.html :)
UsuńDzięki Zuzanna <3
OdpowiedzUsuńWoooooW jaka cudowna i przykuwająca uwagę modelka <3 Ten chłopak ma wielkie szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak <3
UsuńPiękna modelka i magiczna sesja. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńOpisałaś super historię! :D z tymi bykami to jak z jakiegoś filmu xD opis i zdjęcia super <3
OdpowiedzUsuń