Strony1

czwartek, 28 stycznia 2021

Sesja zdjęciowa #157

Pozowała Helenka z rodzicami
Cześć!

Nawet nie wiecie jak dumna jestem z tej sesji! Jak wiecie dopiero startuję z pozycjonowanymi sesjami noworodkowymi i każda sesja to dla mnie wyzwanie, ale jeśli wychodzą takie rzeczy to czuję się bardzo zmotywowana! Cieszę się z efektów tym bardziej, że była to sesja charytatywna.

Na facebooku zorganizowałam konkurs z okazji 1000 polubień na facebooku. Konkurs wygrała pani Ania i postanowiła przeznaczyć swoją wygraną na licytację charytatywną. Dowolną sesję zdjęciową z makijażem wylicytowali rodzice Helenki. 

Trochę czasu zajęło nam, żeby się spotkać. Początkowo miała to być sesja ciążowa, ale w końcu spotkaliśmy się na noworodkowej. Ja z tatą Helenki zajęłam się malutką, a mama relaksowała się na makijażu z Sylwią [KLIK]. 

Mamy tutaj same nowe rzeczy. Pierwszy raz widzicie te ubranka, łóżeczko, białe serducho, wianuszek, pióra, no wszystko. A co najważniejsze - wreszcie udała mi się pozycja w wiaderku! Ułożenie dziecka w tej pozycji jest jak na razie dla mnie najtrudniejsze, ale i najbardziej efektowne. Taka jestem z siebie dumna! Helenka z tym wianuszkiem wygląda tak słodko!

Praktyka i jeszcze raz praktyka! Dlatego zapraszam na sesje noworodkowe. Tego mi trzeba. Z każdą sesją idzie mi coraz lepiej i chcę się nadal rozwijać. Dziękuję rodzicom za zgodę na publikację cieszę się, że mogę się pochwalić takimi pięknymi zdjęciami!

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Chrzest Święty Zuzi

Pozowała Zuzia z rodziną
Cześć!

Wrzucam ten post już chyba trzy dni. :D Ostatnio wszędzie mnie troszkę mniej, bo mam dużo pracy i nauki, ale staram się jak mogę, żeby nie narobić sobie zaległości na luty. Dzisiaj nie gadamy o problemach i zaległościach, tylko o bardzo przyjemnym wydarzeniu.

Mam dla was chrzest malutkiej a jednak dużej, uroczej dziewczynki. Z Zuzią spotkałam się tylko na godzinę podczas ceremonii w kościele, a już zdążyłam ją polubić. Ah, uroki pandemii. Nie mogliśmy się spotkać na przygotowaniach lub przyjęciu, ale taki reportaż też jest bardzo fajny! No i całkiem niezwykły, bo 3 latka sama trzymała świecę do chrztu! A jaka poważa i skupiona się zrobiła, kiedy miała w rękach ogień! Przesłodka!

Najbardziej jednak podobała mi się sama praca w kościele. To pierwszy reportaż robiony nowym aparatem. Od razu na instastory pochwaliłam się jakie to było przyjemne doświadczenie. Myślę, że możecie wcale nie zauważyć różnicy, bo używam obiektywów od poprzedniego aparatu, ale dla mnie fotografowanie jest teraz o wiele łatwiejsze. 

Nowy aparat jest przede wszystkim pełnoklatkowy, Zdjęcia są teraz lepszej jakości. Mogę fotografować w gorszych warunkach, więc ciemne kościoły będą dla mnie mniej stresujące. Nowy sprzęt pozwala również na szybkie łapanie ostrości, więc wszystko idzie sprawniej i mogę prościej uchwycić te wszystkie ulotne momenty. To takie najważniejsze rzeczy, które się dla mnie zmieniły. Czas pokaże czy faktycznie będę zadowolona z tej zmiany.

Pozostało mi zaprosić was do oglądania. To jest moim zdaniem bardzo dobry reportaż. :)

poniedziałek, 18 stycznia 2021

Sesja zdjęciowa #156

Pozowała Kornelia i Marcelinka
Cześć!

No to weszliśmy w te sesje noworodkowe z przytupem, chociaż u mnie w głowie teraz sesje zimowe i śnieg. Na razie zostajemy jeszcze w ciepłym studiu, ale obiecuję, że zrobi się tu jeszcze na blogu zimno. Dzisiaj mam dla was sesję noworodkową z małą wisienką w postaci uroczej siostrzyczki. Jeśli wasze maleństwo ma rodzeństwo, to zabierajcie je na taką sesję zdjęciową! 

Tym razem wpadła do mnie cała rodzinka. Świetnie się złożyło, bo starsza siostrzyczka Marcelinka miała ze sobą identyczną spódniczkę jak ta, którą przygotowałam dla nowonarodzonej Kornelki. Te zdjęcia z siostrzyczką są przeurocze!

Oczywiście nie zabrakło tu stylizacji typowo noworodkowych. Praktycznie na każdej sesji noworodkowej wykorzystuję białą misę. Ułożenie w niej dziecka jest proste i przyjemne. Nie udała nam się stylizacja z wiadereczkiem, ale za to mamy bardzo fajne zdjęcia na bean bagu. Tutaj użyłyśmy cudownego serduszka od Many Evenings, które pięknie dopełniło całą różową stylizację.

Rodzinne zdjęcia też wyszły bardzo fajnie, ale żałujemy, że Marcelinka nie chciała już tak fajnie pozować jak na początku. Myślę, że nic straconego i że kiedyś jeszcze nadrobimy piękne rodzinne zdjęcie. Ślę buziaki całej rodzince i życzę dużo szczęścia i zdrówka, a was zapraszam do oglądania!

piątek, 15 stycznia 2021

Ślub Olgi i Mateusza



Olga & Mateusz
Cześć!
Obiecałam, że Oluś z ostatniej sesji noworodkowej pojawi się jeszcze na blogu i proszę bardzo! Rodzice maluszka zaprosili mnie na swój ślub w roli fotografa, a to znaczy, że chyba mnie polubili. :D Strasznie się cieszę, bo w kwestii ślubów też nadal potrzebuję doświadczenia i miło mi, że rodzinka wybrała właśnie mnie. Mam dla was dzisiaj piękny ślub, więc zapraszam do oglądania.

Tym razem miałam wymarzone przygotowania. Olga i Mateusz szykowali się w jednym domu, ale w osobnych pokojach. Bardzo lubię, kiedy przyjeżdżam i młodzi są jeszcze rzeczywiście nie ubrani, bo wtedy wszystko dzieje się na prawdę. Miałam mnóstwo czasu na detale i przygotowania każdego z nich. Przy okazji zrobiłam zdjęcia domowników, które oddają klimat tego dnia. 

 Jak się domyślacie, wesele się nie odbyło, a jedynie ceremonia ślubna, a wszystko działo się w mojej miejscowości, więc jakoś tak było luźniej i milej od razu. Po drodze trafiła nam się nawet jakaś bramka! 

Mamy tutaj ślub listopadowy, więc wiecie jak to bywa z pogodą w tym miesiącu. Ogólnie szaro i ponuro, trochę popada, trochę powieje i jest ciemno! Dla fotografa oznacza to grosze warunki oświetleniowe. Dlatego bardziej obawiam się tych zimowych ślubów i reportaży niż tych letnich. Wydaje mi się jednak, że całkiem nieźle sobie poradziłam. Zwłaszcza, że tutaj nie miałam jeszcze nowego sprzętu, który lepiej radzi sobie w słabszych warunkach.

W ogóle to już mój drugi ślub w tym kościele [KLIK], więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać. Zdjęciom w takich warunkach trzeba poświęcić trochę więcej czasu, ale ostatecznie efekt bardzo mi się podoba. 

Dobrze, że nie było tutaj tego przyjęcia weselnego, bo opis i tak już wyszedł dość długi. :D No tak to u mnie na razie jest. Strasznie cieszę się tym co robię i mogłabym mówić o fotografii godzinami. Zwłaszcza jeśli to jest fotografia, w której mam jeszcze duże pole do rozwoju. Pozdrawiam całą rodzinkę, razem z Olusiem i życzę wam kochani wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! Z niecierpliwością czekam na nasz plener! Miłego oglądania. 

niedziela, 10 stycznia 2021

Sesja zdjęciowa #155

Pozował Olek

Cześć!
Nareszcie przyszedł czas, żeby pokazać wam sesje noworodkowe, które udało mi się zrobić od września. Nie było ich jeszcze zbyt wiele, dopiero zaczynam z tego typu fotografią. Widzę cały ogrom błędów, które są jeszcze do poprawy, ale staram się z każdą sesją poprawiać się na lepsze. Poznajcie jednego z moich pierwszych modeli - Olka.

Oluś był całkiem grzeczny, chociaż na końcu już nie miał ochoty spać. Przygotowałam dla niego niebieską stylizację. Popatrzcie tylko na tę uroczą czapę! Wykorzystaliśmy również żółty kocyk, który przywiozła ze sobą mama. Jak na jedną z pierwszych sesji, to jestem naprawdę zadowolona. 

Jeszcze przed sierpniem tego roku nigdy nie trzymałam w rękach noworodka, totalnie nie wiedziałam jak zajmować się dzieckiem. Teraz sama ubieram, usypiam i układam dzieciaczki na scence. Nie powiem, że jestem w tym dobra. Powiem wam nawet, że to nie jest jeszcze taki efekt jaki chciałabym osiągnąć na sesji noworodkowej, ale z pojedynczych kadrów jestem bardzo zadowolona. 

Oluś to dopiero początek. Dziękuję rodzicom za zaufanie. Bez ludzi, którzy mi ufają nie mogłabym się rozwinąć w tej kwestii. Oglądam mnóstwo zdjęć, kupuję rekwizyty i pomoce do tych sesji, douczam się z różnych filmików i webinarów, nawet myślę o kolejnych warsztatach noworodkowych. Polubiłam fotografię noworodkową i chcę się rozwijać w tym dalej. Jeśli podobają wam się te zdjęcia, zostawcie komentarz tutaj lub chociaż polubienie na Facebooku. Jeśli będę wiedziała, że wam się podoba, będę miała motywację by rozwijać się dalej. Miłego oglądania! 

środa, 6 stycznia 2021

18stka Konrada

Pozował Konrad Kustrzepa z gośćmi

Cześć!

Koniec sezonu świątecznego, więc zabieramy się za wszystkie zaległe fotki z 2020 roku. Dodaję post na bloga mniej więcej co trzy dni, a tu i tak sporo sesji i reportaży odłożyło mi się do przodu. Na instastroy zdecydowaliście, że pooglądamy dzisiaj zdjęcia z 18stki Konrada. 

To jest impreza jeszcze z października, więc mieliśmy jeszcze możliwość imprezowania. 18stka odbyła się w Willi Verde w Siennie i jeśli tylko pozwolą nam z powrotem organizować przyjęcie, to bardzo serdecznie polecam to miejsce. W dzień jasna przestrzeń, a w nocy fajnie oświetlona sala taneczna. 

Wiadomo, że impreza urodzinowa to przede wszystkim ludzie. Jestem jeszcze w takim wieku, że większość zaproszonych to moi znajomi, prawie rówieśnicy, więc zawsze czuję się dobrze na 18stkach. Coś czuję, że za parę lat będzie gorzej, bo będę czuła się staro. :D Tym razem dodatkowo z jubilatem znamy się z sesji zdjęciowych, więc cieszę się, że mogłam fotografować jego osiemnastkę. 

Zawsze doceniam też ciekawe atrakcje albo pomysły na przyjęciach, więc musze wyróżnić także tę 18stkę. Przygotowaliśmy z Konradem trochę śmiesznych przebrań, żebyśmy mogli zrobić fotki jak w fotobudce. Nie mam u siebie zbyt wielu takich rzeczy, ale kilka peruk, wianków, okularów albo jakieś korony się znalazły. Konrad przygotował inne i jeszcze fajniejsze przebrania. Wszyscy biegali w tym przez całą noc, więc myślę, że zabawa udana. Dodatkowo każdy gość mógł się wpisać i ładnie przyozdobić swoją stronę w księdze gości. Super pomysł!

Koniec gadania, czas oglądać, bo jak zwykle przedłużam. Jak ktoś się odnajdzie na zdjęciach to dajcie znać! Miłego oglądania. 


poniedziałek, 4 stycznia 2021

Świąteczna sesja zdjęciowa #154

Pozował Antek Król
Cześć!
Dzisiaj wrzucam ostatnią tegoroczną, świąteczną sesję zdjęciową. Na koniec zostawiłam dla was przeuroczego Antka, który był u mnie na sesji ze swoimi rodzicami. Powiem wam, że Antek chyba trochę nas zaszantażował! Powiedział, że nie robimy zdjęć, jeśli nie będzie kota, więc był kot!

Kto już mnie trochę ogląda, ten wie, że mój kot uwielbia wpraszać się na zdjęcia i wylegiwać na rekwizytach, więc tym razem nie miał nic przeciwko. Jest grzeczny i daje się miziać, więc załapał się na kilku zdjęciach. A jaka radość wtedy była!

Mamy tutaj tylko kilka zdjęć samego Antka, ale cieszę się, że mogłam je wrzucić, bo szkoda byłoby ich nie pokazać! Teraz żegnamy się już z klimatem świątecznym i wjeżdżamy na świeżo w nowy rok. Z tej okazji pragnę podziękować wszystkim, którzy odwiedzili mnie w tym roku. Cieszę się, że wspólnie wykorzystaliśmy scenerie świąteczne pomimo pandemii. Już z tego miejsca zapraszam wszystkich w 2021r. Oby tym razem już bez obawy o zakażenie jakimś wirusem. Dzięki, że byliście tutaj ze mną w tym świątecznym okresie. Wracamy za rok!