Strony1

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Sesja zdjęciowa #53

 Pozowała Kornelia Borowiecka
Cześć!
       Pierwszy raz przed obiektywem TAŃCZYŁA mi Kornelia! Tak właśnie - sesja delikatnie taneczna. To kolejna nowość u mnie. Trochę się obawiałam, że przydałby się do tego lepszy obiektyw, ale wszystko pięknie się udało. Wybrałyśmy miejsce, w którym kiedyś już byłam (KLIK). Do sesji tanecznej wymarzyła mi się właśnie jakaś spora opuszczona hala. Wiadomo, więcej miejsca do tańca.
       Uwielbiam tancerki za te cudowne stroje! Kornelia wyglądała dokładnie tak jak sobie wyobrażałam. Prześliczna, urocza dziewczyna w białej, tiulowej spódniczce - cudownie! Jest też kilka zdjęć gimnastycznych w innej stylizacji i naturalnie kilkanaście portretów. 
       Mam nadzieję, że ta sesja się wam spodoba. Mogę zdradzić, że w kolejnej sesji również trochę potańczymy. ;)Tymczasem zapraszam do obejrzenia reszty zdjęć Kornelii. Należy też chyba wreszcie zaprosić was na moją stronę na Facebook'u - Tomankowa Photos. Miłego dnia! :)

niedziela, 13 sierpnia 2017

Sesja zdjęciowa #52

Pozowała Karina Kucharska
 Cześć!
       Przedstawiam długo wyczekiwaną sesję Kariny. Moją pierwszą sesję z udziałem koni. Jestem pewna, że każdy fotograf przynajmniej raz chciałby zrobić takie zdjęcia. Wreszcie się odważyłam i pomysł zrealizowałam. Pomimo tego, że mieszkam na wsi, nigdy nie miałam większej styczności z tymi zwierzętami. Nowością dla mnie było chodzenie sobie z modelką pomiędzy końmi. Nie było łatwo. Umówiłyśmy się z właścicielem prywatnej farmy w pobliskiej miejscowości. Chciałyśmy również zrobić zdjęcia w stadninie, ale niestety nie udało nam się tam dojechać i odłożyliśmy to na jakąś kolejną sesję. Na początku konie w ogóle trochę się nas bały, nie chciały stać spokojnie, nie odstępowały właściciela na krok. Trochę posmutniałam, myślałam, że już nic z tego nie będzie. Na szczęście po jakimś czasie koń i modelka zaczęli czuć się swobodniej w swoim towarzystwie. Dorosłym koniom może nie przypadłyśmy do gustu, za to źrebaki bardzo nas polubiły. Jeden chodził za mną i pilnował czy ekspozycja jest prawidłowa. :D Jak na pierwszy raz zdjęcia uważam za udane!
       To nie koniec opowieści o zwierzątkach z tej sesji. Teraz do akcji wkraczają czerwone byki. Pojechaliśmy do Bałtowa zrobić zdjęcia obok pięknego, opuszczonego dworku. Byłoby trochę więcej zdjęć z tego miejsca gdyby nie byki. Cała posiadłość jest podzielona na części i odgrodzona małym drucianym płotkiem (być może pod napięciem). Ja oczywiście musiałam podejść bliżej. Dopóki krów i byczków nie było na horyzoncie spokojnie robiłyśmy zdjęcia. Nagle zauważyliśmy, że duży byk idzie powoli w naszą stronę. Zaalarmowałam i powoli zaczęliśmy się oddalać, ale wtedy byk trochę przyśpieszył. My zaczęliśmy trochę uciekać. :D Dobrze, że był z nami chłopak Kariny. Wziął ją na ręce, bo nie zdążyła przebrać jeszcze szpilek. Kiedy uciekliśmy już w bezpieczne miejsce, okazało się że byk w cale nie szedł w naszą stronę, a do wanienki z wodą w celu ugaszenia pragnienia. Trochę nas wykiwał. :D
       Relacja już i tak wyszła bardzo długa, więc tylko na szybko powiem o kreacjach. Karina jest tegoroczną maturzystką, więc wykorzystałyśmy sukienki ze studniówki. Zielony wianek uplotłam sama z bukszpanu. Jedynym rekwizytem, jaki się pojawia jest lampka wina. Wyszło bardzo kobieco i elegancko. Miłego oglądania!