środa, 30 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #153
poniedziałek, 28 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #152
wtorek, 22 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #151
sobota, 19 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #150
poniedziałek, 14 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #149
czwartek, 10 grudnia 2020
Świąteczna sesja zdjęciowa #148
poniedziałek, 7 grudnia 2020
Sesja zdjęciowa #147
środa, 2 grudnia 2020
Narzeczeńska sesja zdjęciowa #146
niedziela, 29 listopada 2020
Ciążowa sesja zdjęciowa #145
wtorek, 24 listopada 2020
Pierwsza sesja poślubna! #144
czwartek, 19 listopada 2020
Ślub Sylwii i Pawła
poniedziałek, 16 listopada 2020
Sesja zdjęciowa #143 Wakacyjne Warsztaty Fotograficzne
czwartek, 12 listopada 2020
Pierwsza Komunia Święta Zuzi
wtorek, 3 listopada 2020
Sesja zdjęciowa #142
piątek, 30 października 2020
Chrzest Święty Ignacego
poniedziałek, 26 października 2020
Sesja zdjęciowa #141
czwartek, 22 października 2020
Backstage z okazji 140 sesji zdjęciowej!
piątek, 16 października 2020
Chrzest święty Tosi
poniedziałek, 12 października 2020
Wieczór panieński Patrycji #140
piątek, 9 października 2020
Chrzest święty Laury
piątek, 2 października 2020
Sesja zdjęciowa #139
sobota, 26 września 2020
Pierwsza Komunia Święta Marcela
Cześć!
W każdym komunijnym poście w tym roku piszę, że w tym sezonie jest inaczej, że komunie w sierpniu i wrześniu, że jakoś mi z tym dziwnie. Dzisiaj pokażę wam, że inaczej nie znaczy gorzej!
Wszystkie komunie z maja zostały przełożone, a co za tym idzie, wszystkie sale były rezerwowane na nowo. Niektórym udało się załatwić salę. Wiem, że niektórzy też całkowicie odpuścili przyjęcia komunijne, inni zorganizowali obiad dla rodziny w domu, a u Marcela przyjęcie komunijne odbyło się na ich własnym podwórku. Było to zatem chyba moje pierwsze przyjęcie w plenerze.
Już wam mówię czemu ten pomysł mi się spodobał. Wszystkie stoły i miejsca dla gości stały w pięknie przyozdobionym garażu. Przed garażem stał namiot, a w środku genialnie udekorowany stół ze słodkościami. Wszyscy siedzieli na ławeczkach w ogrodzie, bo była piękna pogoda. Dzieci miały na podwórku mnóstwo miejsc do zabawy, więc rodzice nie musieli za nimi biegać i ich pilnować. No i ta luźna, rodzinna atmosfera!
Uwielbiam takie przyjęcia, gdzie wszyscy bawią się razem, gdzie widać, że goście rzeczywiście przyszli tu dla jubilata i jego rodziny. Nie ma żadnej presji czasu, nie ma innych gości (a przecież często jest kilka komunii w jednym lokalu). Takie przyjemne reportaże jakoś szybciej lecą.
A no i te słodkości! Były obłędne. Tutaj ponownie ukłony dla [Cud Miód Malina Lipsko]. Życzę miłego oglądania!