Strony1

środa, 21 sierpnia 2024

Sesja ciążowa w Szydłowcu


Cześć!

Sesje ciążowe to typ sesji, które wykonuję chyba najczęściej i muszę przyznać, że najbardziej je lubię. Panie z brzuszkiem ciążowym wyglądają moim zdaniem przepięknie i mogę tutaj trochę się wyżyć planując bajkowe sesje. Tę rodzinkę zabrałam na zdjęcia do Szydłowca.

Zaplanowaliśmy przede wszystkim zdjęcia w kamieniołomie. Przypomniałam sobie ostatnio o tym miejscu i proponowałam je na sesję przynajmniej kilku klientom. W końcu udało się tam pojechać i padło na Nich. Myślę, że nikt z nas nie żałuje tej decyzji. Ta zieleń w połączeniu z kolorem sukni, obłędna!

Pod koniec sesji wyszło nam ładne słoneczko, więc zdecydowaliśmy się pojechać jeszcze pod Zamek w Szydłowcu. Tam spędziliśmy jeszcze trochę czasu nad wodą, oglądając kaczuszki i ciesząc się słońcem. To będzie piękna pamiątka!

Chrzest Święty Alicji w Radomiu


Cześć!

To zdjęcie Ali z kokardą będzie chyba jednym z moich ulubionych zdjęć z chrztu świętego. Już wyobrażam sobie jak ładnie będzie wyglądać na ścianie w salonie! Oczywiście oprócz tego jednego zdjęcia mamy tutaj całe mnóstwo pięknych wspomnień z chrzcin Alicji.

Reportaż zaczęliśmy od kościoła w Radomiu. Już kilka razy robiłam tutaj zdjęcia. Z poprzednich reportaży zapamiętałam tę piękną chrzcielnicę. Na każdym reportażu zawsze jednak dzieje się coś innego. Tym razem biegałam za dziećmi, które z pewnością sprawiły, że nie było nudno. Urocze są takie zdjęcia, uwielbiam je!

Przyjęcie odbyło się w Dworku Anna. Ta sala urządzona jest w stylu glamour, a dekoracje, na które zdecydowali się rodzice Ali, pięknie dopełniły całość. Grzechotki z cukierkami jako prezent dla gości? Cudny pomysł i wyglądały obłędnie. Motywem przewodnim były właśnie kokardki i dziewczęcy róż. Pięknie było, prawda?

środa, 14 sierpnia 2024

Ślub Pauliny i Oskara

Paulina i Oskar

Cześć!

Co to był za ślub! Sama oglądam te zdjęcia z zachwytem. Nie obyło się oczywiście bez przygód, ale ostatecznie było pięknie. Przywiozłam z niego GB wyjątkowych wspomnień i dziś chciałabym się podzielić częścią z nich.

Ten dzień zaczął się od ulewy z gradem. Przygotowania odbywały się w miejscu przyjęcia, więc zaraz po przyjeździe przebiegłam szybko na salę i wszyscy razem obserwowaliśmy jak deszcz obrywa rynny. Na szczęście padało tylko do końca przygotowań, a kiedy pojechaliśmy do kościoła, wyszło już piękne słońce.

Muszę przyznać, że tego dnia narzuciliśmy niezłe tempo. Tyle się działo, że nie było czasu usiąść, ale to oznacza tylko, że impreza była dobra, a goście szaleli jak nigdy! Piękna pogoda utrzymała się aż do tortu. Kiedy młodzi próbowali słodkiego tortu, pierwsze krople kolejnej burzy spadały nam właśnie na głowy. Tort oraz zimne ognie były ostatnią atrakcją plenerową tego dnia, więc wszystko idealnie się złożyło. To się nazywa pogoda na zamówienie!

Potem pozostały już tylko tańce, biesiada i fajne zabawy przygotowane przez DJa. Wspominam ten wieczór bardzo miło. Moje słowa nie oddadzą oczywiście klimatu najważniejszego dnia Pauliny i Oskara, więc gorąco zapraszam do obejrzenia poniższych zdjęć! :)