Pozowała Natalia
Cześć!
No i co, dotarłam wreszcie na to wrzosowisko! Czaiłam się już od dwóch lat i mało brakowało, żebym w tym roku również nie pojechała. Dzisiaj przedstawiam wam sesję Natalii - jedną z sesji które udało mi się w tym roku zrobić w tym miejscu.
Plan był taki, żeby jechać na cały dzień na wrzosowisko za Warszawą i zrobić od razu kilka sesji. Niestety plany pokrzyżowała nam najpierw pogoda. Kilka stopni i możliwe deszcze nie zachęcały do gnania tam ponad 200km. Tydzień później nie wszyscy mogli już się ze mną spotkać, a ja sama zachorowałam.
Na szczęście w dniu sesji nie czułam się najgorzej i zrobiliśmy te zdjęcia. Cieszę się, że przyjechała na miejsce do mnie Natalia. Mam dzięki temu piękną sesję kobiecą w takim miejscu! Jest różowo i jest zachód słońca, więc na zdjęciach totalnie moje kolory. Natalia dała się również ubrać w różową suknie z garderoby, więc mam trochę tych swoich bajkowych zdjęć.
Teraz pytanie czy warto było jechać w to miejsce 200km (i troszeczkę zostać zjedzonym przez komary). Na mnie Wrzosowisko Mostówka zrobiło wrażenie. Myślę, że gdybyśmy pojechali tam jeszcze 2 tygodnie wcześniej, to naprawdę widoki są warte tych kilometrów. A wy co myślicie?
Jeśli macie ochotę na sesję na wrzosowisku, koniecznie zgłoście się do mnie najpóźniej na początku sierpnia. Wrzosy wyglądają najlepiej na początku września, więc warto zapisać sobie tę informację na przyszły rok! Częstujcie się pięknymi widokami (w tym śliczną Natalią) i zaplanujcie sobie jeden wolny dzień za rok we wrześniu. ;)
Mój Instagram:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz