Strony1

niedziela, 30 maja 2021

Rodzinna sesja w kwitnącym, wiśniowym sadzie #174


Cześć!

Każdego roku mam przynajmniej jedną taką rodzinną sesję w kwitnącym sadzie. No bo kiedy jest lepszy czas na rodzinną sesję niż wiosną, kiedy wszystko kwitnie? Z każdym rokiem wychodzą mi te fotki piękniejsze! Tym razem jest sesja rodzinna połączona z sesją z okazji pierwszych urodzin małej Laury.

Na tę sesję zabrałam cały bagażnik tobołów, serio! Mieliśmy tutaj moją piękną huśtawkę, duży napis rok i inne dodatki. Śmieszna historia z tą huśtawką mi się przydarzyła. Kilka dni wcześniej, ale też tego samego dnia przy szukaniu miejsc na sesję zdjęciową znalazłam idealne, białe, duże drzewo z gałęzią wprost wołającą o to, żeby powiesić na niej huśtawkę. Wstawiłam nawet zdjęcie na instastory, żebyście mogli zobaczyć jakie cudne miejsce znalazłam. No i przyjeżdżam 30 minut przed sesją, żeby na spokojnie zawiesić huśtawkę, patrzę, a tu już wisi jakaś huśtawka. Ktoś musiał zawiesić ja tam kilka godzin wcześniej, bo rano jej jeszcze nie było. :D Miałam dylemat czy dowieszać kwiaty do już powieszonej huśtawki, czy ta mniejsza będzie wystarczająco stabilna, czy w ogóle tamtą podwinąć a założyć swoją. Ostatecznie połączyłam moje sznury i kwiaty z huśtawką, która była już na miejscu.

Jeśli macie ruchliwe lub marudzące dzieciaki i dlatego obawiacie się sesji zdjęciowej, to zdecydowanie powinniście się przyjrzeć tym zdjęciom. Pogoda i miejsce było idealne, tylko dzieciakom brakowało trochę humoru, a nam z czasem pomysłu jak je zachęcić. Ale ostatecznie fotki wyszły super i są nawet uśmiechy! 

Moim zdaniem przepiękna jest ta sesje. Naprawdę. Już nie przedłużam. Życzę wam miłego oglądania!

środa, 26 maja 2021

Sesja dla Misz Masz by Aleksandra Paprocka

Pozowała Karolina Paprocka

Cześć!

Zaskoczyłam was ostatnio faktem, że mam jakąś jedną, tajemniczą sesję zdjęciową z poprzedniego roku. Zapytałam was wczoraj na blogu co chcecie zobaczyć i najwięcej głosów zebrała plenerowa sesja kobieca, więc przyszedł właśnie czas, żeby ją dodać. Jeśli kojarzycie Karolinę z mojej poprzedniej sesji [KLIK], to już doskonale będziecie wiedzieć o co chodzi.

Można powiedzieć, że jest to sesja produktowa. Na tej sesji próbowałyśmy w fajny sposób uchwycić ubrania marki Misz Masz by Aleksandra Paprocka. Jest to już moja druga sesja we współpracy z dziewczynami, a w niedzielę robiłyśmy trzecią sesję. Wszystko wskazuje na to, że duży projekt Oli wkrótce ruszy, więc nareszcie mogę wam zdradzić coś więcej. 

Rok temu robiłyśmy zdjęcia w dwóch lokalizacjach. Wtedy też odkryłam tę piękną, polną drogę z wiatrakami w tle. Ogarnęłyśmy do zdjęć fajną, czarną furę i zrobiłyśmy bardzo klimatyczne zdjęcia z czarną bluzeczką w kropki. Jeszcze ten obłędny kapelusz i śliczna modelka!

Do drugiej stylizacji potrzebowałyśmy bardziej wiejskiej scenerii. Na tych zdjęciach główną gwiazdą w programie jest bardzo kolorowa, długa sukienka. Pamiętam, że żałowałam wtedy, że nie świeciło nam śliczne słonko, żeby zrobił nam się taki właśnie klimat wsi. 

Sesja przeleżała swoje, dojrzała i teraz może cieszyć wasze oczy. Wrzucam ją tutaj bardzo chętnie, pomimo tego że to było rok temu i mam od tego czasu chociażby lepszy aparat czy monitor graficzne. Myślę, że fajne są te zdjęcia. A wy? 


MISZ MASZ by Aleksandra Paprocka - strona na facebook'u

MISZ MASZ by Aleksandra Paprocka - instagram
https://www.instagram.com/miszmaszbyaleksandrapaprocka/ 


środa, 19 maja 2021

Sesja noworodkowa w wiosennym sadzie #172

Pozowała Lila z rodzicami

Cześć!

No i mamy wiosnę! Ja oczywiście rychło w czas wstawiam sesję, bo wiśniowe sady już przekwitają, ale czuję się usprawiedliwiona! W maju zawsze mam mnóstwo naplanowane i żeby zdążyć wykorzystać te wszystkie kwitnące drzewka muszę odkładać obróbkę na potem. No więc sezon na wiosenne sesje plenerowe oficjalnie rozpoczęty!

Na pierwszych wiosennych fotkach w sadzie pojawiła się u mnie rodzinka, a konkretnie 5-tygodniowa Lilka z rodzicami. Żeby wyciągnąć takie maleństwo w plener, na dworze musi być cieplutko i przyjemnie. Tego dnia w maju mieliśmy 26 stopni! Stwierdziłyśmy z mamą Gabrysią, że ta pogoda to specjalnie dla nas, bo rodzince zależało na sesji plenerowej. Dzięki temu odhaczyłam swoją pierwszą sesję noworodkową w plenerze.

Nie planowaliśmy zdjęć typowo noworodkowych, bo mała miała już te 5 tygodni. Zdecydowałam, że zabiorę jednak łóżeczko ze sobą, bo może akurat coś się uda. Lila była troszkę marudna, ale jak już zasnęła, to dała się ułożyć nawet na brzuszku! Po za tym użyłyśmy mojej nowej, różowej sukni. Z tymi okolicznościami przyrody wyszło bosko!

Muszę też wspomnieć o zdjęciu sesji, czyli mamie karmiącej piersią. Uwielbiam uwieczniać takie piękne chwile i od dawna marzyło mi się takie zdjęcie. Cudowne jest, prawda? 

Jeśli zastanawiacie się jaki okres w roku jest najlepszy na sesję zdjęciową, to podpowiadam, że maj, kiedy wszystko kwitnie. Jest to niestety dość krótki okres, więc nie zwlekajcie z wiadomością do fotografa! ;)

piątek, 7 maja 2021

Chrzest Święty Hani

Pozowała Hania z rodzinką

Cześć!
Ostatnio było na niebiesko, więc dzisiaj uderzamy w róż! Fajnie zaczęłam ten sezon. Najpierw chłopiec, potem dziewczynka i wszystko się udało pomimo pandemii! No właśnie, jak to wyglądało?

Na początek trochę zdjęć z przygotowań. Gotowy stół, dekoracje, ubieranie małej księżniczki i pogawędka z panią odpowiedzialną za catering, z którą często się widuję na przyjęciach. Do tego jeszcze kilka rodzinnych portretów i można śmigać spacerkiem do kościoła. No właśnie, spacerkiem, bo pogoda była piękna!

Chrzest święty odbył się w mojej rodzinnej parafii. Uroczystość została zaplanowana na sobotę, więc Hania miała malutką mszę tylko dla siebie. Dzięki temu kościół był prawie pusty, a rodzice i chrzestni mogli zdjąć maseczki. 

Po mszy świętej wróciliśmy do domu poświętować i zjeść pyszny obiadek. Były rodzinne zdjęcia na ściance, były słodkie upominki dla gości, babeczki z napisem Chrzest Św. Hani i piękne pamiątki dla rodziców chrzestnych (jak się przyjrzycie, to zauważycie na nich moje zdjęcie z sesji noworodkowej Hani!). Trzeba powiedzieć, że rodzice Hani się postarali. Wszystko wyglądało i smakowało bardzo dobrze. Przyjęcie w domu to nie taki zły pomysł, prawda? ;)