Strony1

piątek, 17 maja 2024

Paulina i Oskar - sesja narzeczeńska

Pozowali Paulina i Oskar
Cześć!

Niektórzy już zaczęli sezon ślubny, ja na pierwszy ślub wybieram się na początku czerwca i będzie to dzień właśnie tych państwa. Przed sezonem czas na sesje narzeczeńskie, więc Paulina i Oskar również zdecydowali się na sesję. Specjalnie na tę sesję przyjechali do mnie do Lublina!

Planowaliśmy zdjęcia już na początek wiosny, ale w tym roku wszystko zakwitło dużo szybciej i nie zdążyliśmy na kwitnące drzewka. Udało nam się jednak znaleźć trochę bzów i jedno różowe drzewko w środku parku. Nawet jeśli kwitnących drzewek było niewiele, to piękne światło tego dnia w zupełności nam to wynagrodziło.

Sesja narzeczeńska to świetna okazja, żeby oswoić się trochę z obiektywem (i stojącym za nim fotografem :P) i zobaczyć efekty zdjęć jeszcze przed ślubem. Paulina i Oskar właśnie z tego powodu postanowili zamienić plener ślubny na sesję narzeczeńską. Podobno są bardzo zadowoleni i muszę powiedzieć, że ja również! Już nie mogę doczekać się czerwcowego ślubu! 

Chrzest święty Bruna

Pozował Bruno z rodziną
Cześć!

Ostatnio na chrzcinach byłam chyba na początku stycznia, więc ten kwietniowy reportaż robiło mi się bardzo przyjemnie. Była piękna pogoda, bardzo ładny kościół i sala, a do tego przefajna rodzinka, z którą widziałam się już na sesji ciążowej. Zabieram was na chwilę do Radomia.

Ten uroczy, mały dżentelmen to Bruno (co za wyjątkowe imię!). Bruno był podczas swojego chrztu bardzo grzeczny, no i chyba trochę śpiący. :P Krótka drzemka na ramieniu taty była konieczna, bo przed nami cały dzień różnych atrakcji. 

Bardzo lubię atmosferę tych rodzinnych spotkań. Sami wiecie, że z częścią rodzinki widzimy się czasem tylko podczas chrztu i komunii. Dzieciaczki ładnie bawiły się z animatorką, a dorośli spędzali czas na rozmowie. Ja biegałam sobie i starałam się uchwycić tę atmosferę na zdjęciach. Uważam, że wyszło całkiem nieźle. Sprawdźcie sami. :)

czwartek, 9 maja 2024

Sesja ciążowa Sylwii i Miłosza - chwila przed burzą

Pozowali Sylwia i Miłosz
Cześć!

Będzie dzisiaj trochę o pogodzie, bo odegrała ona na tej sesji kluczową rolę. Po za tym oczywiście będą same piękne fotografie i zakochani, przyszli rodzice!

Nastawiliśmy się oczywiście na piękny zachód słońca. Koniec kwietnia był cieplutki i przyjemny, a tego dnia świeciło piękne słońce. Czekając na idealny zachód, zrobiliśmy fotki w zielonej sukni przy skałach nad zalewem Brody. Lubię to miejsce, a w połączeniu z tą nową suknią, wygląda obłędnie.

W trakcie robienia zdjęć w pierwszej miejscówce słońce zaszło za ciemne burzowe chmury. Od tego momentu już nie modliliśmy się o zachód słońca, a o to, żeby zaraz nie zastała nas wichura. Te ciemne chmury wpasowały się jednak całkiem nieźle w naszą sesję, bo przygotowałam suknie w chłodnych i ciemnych kolorach.

Zakończyliśmy fotki na molo, kiedy już wiatr wiał nieco mocniej. Po drodze do domu złapała mnie już ulewa. Piękny zachód słońca, to idealne warunki do robienia zdjęć. Jeśli jednak pogoda ma inne plany, to nie znaczy, że fotki będą do wyrzucenia. Ta sesja to świetny przykład. Co myślicie o tych zdjęciach?