Strony1

czwartek, 20 października 2022

Bajkowa sesja ciążowa w centrum Lublina #240

Pozowała Izabela
Cześć!

Nie wiem czy słyszeliście, ale od października działam też w Lublinie! Zamierzam się tutaj troszkę rozgościć i strasznie chciałabym robić tutaj zdjęcia. Zaczęłam oczywiście od poszukiwania miesjcówek, no i od małego, pięknego projektu.

Bajkowa sesja ciążowa w środku miasta? Pewnie. Nowa suknia, nowe miejsca i piękna, złota jesień. No i oczywiście moja śliczna modelka Izabela. Chyba musimy podpowiedzieć jej, żeby więcej pozowała w przyszłości, bo zdjęcia wyszły obłędnie! 

Planowałyśmy dwa miejsca - Ogród Saski i miejscówka nad Bystrzycą. Zdjęcia w parku wyszły idealnie. Spójrzcie jakie piękne światło świeciło nam między drzewami. W drugą miejscówkę nie udało nam się dojechać, bo zamknęli nam wjazd. :D Stanęłyśmy za to na parkingu i wykorzystałyśmy małą łąkę. Czy ja nie mówiłam, że zawsze robię zdjęcia po krzakach?

W takim razie zapraszam was kochani na sesje zdjęciowe w Lublinie. Oczywiście nadal związana jestem z rodzinną miejscowością i będę robić tam zdjęcia. Już nie mogę doczekać się jednak, co dla mnie przygotuje Lublin!

czwartek, 13 października 2022

Sesja ciążowa w sadzie jabłkowym #239

Pozowała Ola z rodzinką

Cześć!
Jesień ma przepiękne kolory, a najładniejsze właśnie teraz! Korzystajmy póki liście jeszcze nie spadły z drzew. Dzisiaj kolejna sesja z sadu, tym razem jabłkowego.

W porównaniu z ostatnią sesję, którą wrzuciłam na bloga, nie widać, że ta sesja ciążowa jest robiona kilka miesięcy później. To oczywiście za sprawą pochmurnej pogody. Uważam jednak, że do zdjęć w zieleni taka pogoda całkiem pasuje. Dzięki temu uwydatniają się inne kolory, np. czerwień.

Uwielbiam kobiety w ciąży w pięknych sukniach, ale najważniejsze zdjęcia to te rodzinne. Tutaj rodzinka 2+1+ uroczy psiak! Nieczęsto zdarzają mi się sesje ze zwierzakami. No ale jak pupile są takie grzeczne to zdjęcia robią się same! 

Trochę zdjęć rodzinnych, trochę dziecięcych, trochę kobiecych... Uwielbiam tę sesję i będę się nią chwalić. Oficjalnie rozpoczynam złotą, polską jesień i zapraszam was na sesję! A, jeszcze jedno, pozdrawiam serdecznie właściciela sadu, który nas nakrył i sprawdzał czy nie zrywamy jabłek. Drogi właścicielu, byliśmy grzeczni, przywieźliśmy własne jabłka i z mojej strony obiecuję, że to nie ostatnia sesja w tym pięknym sadzie! :D

poniedziałek, 10 października 2022

Wiśniowa sesja zdjęciowa #238

Pozowała rodzinka Gawlik
Cześć!

Mieszkam w okolicy gdzie jest mnóstwo sadów. Rosną tutaj jabłka, wiśnie, śliwki. Jeśli moja okolica tak wygląda, to możecie spodziewać się, że robię dużo zdjęć w sadach o każdej porze roku. Na wiosnę mamy piękne, kwitnące drzewka, na jesień kolorowe liście i jabłka, a latem? Wiśnie oczywiście.

Tę moją kochaną rodzinkę znacie już z innych zdjęć. Poznaliśmy się przynajmniej 4 lata temu. Tym razem wybraliśmy się na sesję zdjęciową i to oni wymyślili dla siebie motyw. Rodzice cały rok dbają o wiśniowy sad, więc na ścianie w swoim domu również chcieli mieć jego kawałek. 

Ciężko było nam trafić na fajną pogodę. Czerwiec i lipiec, w porównaniu do poprzednich lat, były w tym roku dość chłodne. Sprawę pogarszał fakt, że skupiałam się w tym czasie na pisaniu licencjatu i miałam mało czasu na sesje zdjęciowe. W końcu udało nam się jednak spotkać.

Oglądanie tych uśmiechniętych zdjęć sprawia, że też się uśmiecham. Jeśli myślicie, że wasze dzieci za duże są na sesję zdjęciową -  tylko spójrzcie! Cała rodzinka fajnie pozowała i myślę, że dobrze się bawiła. Ja również. Zatem wiśnie jako motyw przewodni? Pewnie!

wtorek, 4 października 2022

Sesja narzeczeńska w Łazienkach Królewskich w Warszawie #237

Ania i Dawid
Cześć!

Park Łazienkowski w Warszawie to kolejne obowiązkowe miejsca do zrobienia sesji dla każdego fotografa. Prędzej czy później tam trafiamy. :D Nie żałuję, bo zdjęcia wyszły cudne. Zapraszam was na sesję narzeczeńską mojej przyszłorocznej pary ślubnej - Ani i Dawida.

Tutaj mieszkają, tutaj się poznali i tutaj świrowali na sesji. Uwielbiam takie pozytywne pary, które swobodnie się przy mnie czują. Jeśli para czuje się swobodnie, to bez problemu da się uchwycić to piękne uczucie na zdjęciach. A ja dostrzegam to już na początku sesji. Było mi przemiło! W sumie z tej sesji zrobiła się taka mała wycieczka i spędziliśmy na niej więcej czasu niż planowaliśmy.

Słuchajcie, a co tu się nie działo! Był parkour, było łamanie prawa przez wchodzenie w zakazane miejsca, było chodzenie boso po warszawie... No działo się! A do domu wracałam późną nocą na maksa padnięta. Myślę, że było warto. ;)

Już nie mogę się doczekać ślubu! Do zobaczenia kochani.