Pozował Franciszek Lis z rodziną
Cześć!
Od jakiegoś czasu przeplatam sesje zdjęciowe reportażami, więc tym razem na blogu pojawiają się chrzciny Franka. Miałam przyjemność uczestniczyć w Mszy Świętej oraz przyjęciu. Reportaż zaczęłam już przed kościołem. Wtedy zawsze można złapać coś fajnego.
Ostatnio śmieję się sama z siebie, że pierwszą rzeczą, która mnie interesuje po przyjeździe na miejsce chrzcin, jest kolor sufitu w kościele. Biały, niski sufit to dla mnie ideał (chodzi o odbicie światła lampy błyskowej). Kiedy weszłam za rodzicami Franka do kościoła, ucieszyłam się, bo trafiłam na Mój Ideał, a dalej zauważyłam wysoki drewniany sufit z przodu kościoła. Na szczęście poradziłam sobie i z tym.
Jak widać Franek to grzeczny i uśmiechnięty chłopczyk. Życzę rodzicom, żeby zawsze był taki. Dziękuję za możliwość publikacji fotek i zapraszam do oglądania!
Świetne zdjęcia Olu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń