Strony1

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Sesja zdjęciowa #147


Cześć!
Jakoś dziwnym trafem wszystkie sesje, które robię w swojej miejscowości, kończą się w tym moim ulubionym lesie. :D To jest po prostu zawsze dobra i sprawdzona opcja na zdjęcia no a po za tym wyjątkowe miejsce. Tym razem znowu nie planowaliśmy tam jechać, ale tak jakoś wyszło.

Wybrałam się z uroczą, 5-osobową rodzinką w plener w mojej miejscowości. Naszym głównym celem była pobielana, opuszczona chata, która pojawiła się już kiedyś u mnie na zdjęciach [KLIK]. Pogodę mieliśmy typowo jesienną, chociaż drzewa jeszcze się nie rumieniły. Zrobiliśmy fotki dziecięce, rodzice mieli swoje 5 minut, no i oczywiście fotki rodzinne. Najtrudniejszym zadaniem było ograć zdjęcia najmniejszej kruszynki. Wykorzystaliśmy starą dobrą skrzynkę i pleciony kocyk. Wyszło całkiem ciepło!

Po drodze do lasu zatrzymaliśmy się jeszcze w polu na kilka fotek. Niestety wiał spory wiatr, więc nie narażaliśmy się zbyt długo. W lesie było troszkę spokojniej i mogliśmy usadzić małą w skrzynce do kilku zdjęć. Na fotkach załapał się nawet jesienny muchomor!

Plenery z dziećmi w takie chłodniejsze dni są ciężkie. Cały czas trzeba dbać o ciepełko i zakrywać uszy, ale nam się udało. Wyszła z tego przesympatyczna, naturalna, rodzinna sesja zdjęciowa. Podoba się? :) Mam nadzieję, że tak. Miłego oglądania! 



























 Mój Instagram:
Moja strona na Facebooku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz