Pozowała Lila z rodzicami
Cześć!
No i mamy wiosnę! Ja oczywiście rychło w czas wstawiam sesję, bo wiśniowe sady już przekwitają, ale czuję się usprawiedliwiona! W maju zawsze mam mnóstwo naplanowane i żeby zdążyć wykorzystać te wszystkie kwitnące drzewka muszę odkładać obróbkę na potem. No więc sezon na wiosenne sesje plenerowe oficjalnie rozpoczęty!
Na pierwszych wiosennych fotkach w sadzie pojawiła się u mnie rodzinka, a konkretnie 5-tygodniowa Lilka z rodzicami. Żeby wyciągnąć takie maleństwo w plener, na dworze musi być cieplutko i przyjemnie. Tego dnia w maju mieliśmy 26 stopni! Stwierdziłyśmy z mamą Gabrysią, że ta pogoda to specjalnie dla nas, bo rodzince zależało na sesji plenerowej. Dzięki temu odhaczyłam swoją pierwszą sesję noworodkową w plenerze.
Nie planowaliśmy zdjęć typowo noworodkowych, bo mała miała już te 5 tygodni. Zdecydowałam, że zabiorę jednak łóżeczko ze sobą, bo może akurat coś się uda. Lila była troszkę marudna, ale jak już zasnęła, to dała się ułożyć nawet na brzuszku! Po za tym użyłyśmy mojej nowej, różowej sukni. Z tymi okolicznościami przyrody wyszło bosko!
Muszę też wspomnieć o zdjęciu sesji, czyli mamie karmiącej piersią. Uwielbiam uwieczniać takie piękne chwile i od dawna marzyło mi się takie zdjęcie. Cudowne jest, prawda?
Jeśli zastanawiacie się jaki okres w roku jest najlepszy na sesję zdjęciową, to podpowiadam, że maj, kiedy wszystko kwitnie. Jest to niestety dość krótki okres, więc nie zwlekajcie z wiadomością do fotografa! ;)
Mój Instagram:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz