Pozowała Monika i Kamil
Cześć!
To jest moja pierwsza sesja na polu lawendy! Czaiłam się na tę lawendę już od dwóch lat, ale w naszych okolicach nie ma takiego pola, a mi nie udało się do tej pory nikogo namówić na wycieczkę. W tym roku znalazłam dwa lawendowe pola koło Kazimierza Dolnego oraz Lublina i postanowiłam zrobić tam sesję za wszelką cenę. :D
Pierwsza sesja którą wykonałam na polu La'Lawenda to sesja ciążowa Moniki. Pogoda nie zapowiadała się najlepiej, ale w tym czasie miałam ograniczone miejsca na sesje zdjęciowe, więc podjęliśmy ryzyko. Wydaję mi się, że się opłaciło, ponieważ byliśmy na polu praktycznie sami, co dość rzadko zdarza się w takich miejscach.
Nie dość, że kadry wychodzą bajkowe to jeszcze miejsce samo w sobie jest magiczne. Oprócz pięknych zdjęć możecie spędzić tam fajny czas z rodziną na różnych warsztatach albo po prostu odpoczywając na wygodnych meblach ogrodowych. Pracownicy lawendowego pola są niezwykle mili, a do każdej sesji moi klienci otrzymują mały bukiecik pachnącej lawendy. Sprawiłam sobie taki sam, kiedy odjeżdżałam.
Specjalnie do tej sesji firma LovelyTutu przygotowała dla nas fioletową spódnicę ciążową, która pasowała idealnie do lawendowego pola. Jest długa i zakończona przeuroczą falbanką. Wykorzystam ją z pewnością do wielu innych zdjęć. Śmiało możecie pytać o ten kolor przy sesjach zdjęciowych.
Podsumowując - ja jestem bardzo zadowolona. W tym roku nie mogłam sobie pozwolić na więcej sesji w lawendzie, ale w przyszłym na pewno wybiorę się tam z wami kilka razy. Jeśli jesteście chętni na sesje w lawendzie pytajcie o nie pod koniec maja i na początku czerwca. Kto szykuje się już na przyszły rok?
Mój Instagram:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz